Wyniki wyszukiwania dla:

Salezjanie Współpracownicy

Za kilka dni Rodzina Salezjańska będzie wspominać św. Franciszka Salezego a tydzień później św. Jana Bosko – założyciela naszej Salezjańskiej Rodziny. W tym roku, jak nigdy dotąd, będziemy przeżywać te Uroczystości w bardzo ograniczonym zakresie, z powodu wciąż obecnej wśród nas pandemii.

Drodzy Salezjanie Współpracownicy,

wszyscy jesteśmy zmęczeni tą sytuacją i tęsknimy za normalnością. Lęk, ból i niepewność, łzy, strata i rozpacz wypełniły serca bogatych i biednych, ludzi sławnych i nieznanych, wielkich i małych. To niewątpliwie największy światowy kryzys naszego stulecia.

Wielu z nas zastanawia się, co My Salezjanie możemy zrobić, jaką przyjąć postawę. Czy cierpliwe czekanie aż się to skończy to właściwa nasza postawa? Jak mieć nadzieję, kiedy tak długo to trwa?

„Posłuchaj, co odkryłem w tych miesiącach: nadzieja jest jak krew: nie widać jej, ale musi być. Krew to życie. Tak samo jest z nadzieją: jest czymś, co krąży w środku, co musi krążyć, co sprawia, iż czujesz, że żyjesz. Jeśli jej nie masz, nie żyjesz, jesteś skończony, nie ma o czym mówić… Kiedy nie masz nadziei, to tak jakbyś nie miał już krwi… Może jesteś cały, ale nie żyjesz. Jest dokładnie tak.” – tak do nas napisał w komentarzu do tegorocznej wiązanki Ksiądz Generał.

Jesteśmy ludźmi wierzącymi. Jedni bardziej inni może mniej, ale wiara chrześcijańska nieustannie ukazuje, że Bóg towarzyszy historii ludzkości, nawet w najbardziej wrogich i niesprzyjających warunkach. Historia ludzkości potwierdza, że Bóg nigdy nie opuszcza swojego ludu, ale zawsze pozostaje z nim zjednoczony, zwłaszcza gdy ból staje się szczególnie silny. Bóg nie odchodzi, nie oddala się, ale cierpi w tych i z tymi, którzy cierpią z powodu tej plagi, i nadal zbawia. Czyniąc to przez tak wiele osób, którzy ryzykują życie dla innych, tych którzy służą i poświęcają się innym w zwykłej codzienności. To nic że masz już swoje lata i uważasz się za osobę w podeszłym wieku a nawet już schorowaną. Uwierz, że są ludzie którzy na ciebie czekają, na twoje słowo, uśmiech, zaparzoną herbatę.

Kiedy młody Janek stracił ojca, mama Małgorzata musiała stawić czoła trudnościom związanym z życiem domowym. Kiedy już wreszcie w osobie ks. Calosso Janek otrzymał pomoc i nadzieję na lesze jutro, śmierć starego proboszcza prawie zabiła w nim całą jego nadzieję. W tych okolicznościach przykład jego matki, otwiera Jankowi spojrzenie na szerszy horyzont i czyni go zdolnym do patrzenia w górę i liczenia się  Panem Bogiem. Wiele lat później to Ksiądz Bosko, kierując swój wzrok na Krzyż, na nowo ożywi serce zniechęconej i zmęczonej matki, rozpalając w niej tę nadzieję, która sprawi, że pozostanie wierna w Oratorium na Valdocco.

Nawet w latach swojej najbardziej intensywnej pracy Ksiądz Bosko nigdy nie był samotnym bohaterem, ale zawsze miał przy sobie swoich Współpracowników, na których mógł liczyć. Również bezgraniczne zaufanie do Maryi było dla niego stałym pokarmem nadziei. Był taki moment w historii Oratorium, który jest blisko naszej sytuacji. Jest koniec lipca 1854 roku. W Turynie wybucha cholera. Znamy dalszy ciąg tej historii, wiemy co Ksiądz Bosko zrobił, jak zaufał Maryi. Podobnie jest i dzisiaj. Wiele wspólnot wychowawczych i duszpasterskich, osoby walczące na pierwszej linii, lekarze, pielęgniarki i personel medyczny  oddają swoje życie, aby ratować życie innych.

Salezjanie Współpracownicy,

jako Rodzina Księdza Bosko w Kościele i na świecie jesteśmy powołani by wzbudzać w sobie i innych nadzieję. Do tego zostaliśmy powołani. Tego oczekuje od nas Kościół: zdolności do życia w nadziei. Oto kilka propozycji jak to zrobić.

1. Odkryjmy na nowo, że wiara i nadzieja idą razem naprzód. Naśladujmy Księdza Bosko i jego wielką zdolność do entuzjazmu dla każdego człowieka.  Wiedz że twoja nadzieja wypływa z wiary którą masz od momentu chrztu świętego i którą umacniasz na drodze powołania salezjańskiego. Mimo wielu niepokojących wieści ze świata i z Kościoła  przeżywaj życie jak święto a wiarę jako szczęście.

2. Nauczmy się, że  modlitwa jest szkołą nadziei. Ucz siebie i innych modlić się. Na tym polu możesz osiągnąć jeszcze więcej. Nie poprzez wydłużanie i mnożenie modlitw ale przez pójście w głąb tajemnicy Bożego życia w Trójcy.

3. Żyjmy nadzieją, zwłaszcza w czasach trudności i zagubienia. Pozwólmy, abyśmy byli wychowywani przez Boga. Zaufajmy Mu, szczególnie w czasach ciemności.

4. Zauważ wokół siebie osoby ubogie, wykluczone albo samotne. W naszej Rodzinie, wierność Jezusowi wraz z Księdzem Bosko, wyraża się przede wszystkim w zauważeniu osób które mają mniej, przeżywają ból osamotnienia czy materialnych  braków. Być wiernym dziś Księdzu Bosko, Ojcu naszej Rodziny Salezjańskiej, oznacza aktywnie być po stronie tych, którzy cierpią.

Proszę Was módlcie się za siebie nawzajem, za wszystkich Współpracowników naszej Prowincji, zarządy lokalne oraz zarząd prowincjalny. Obejmijcie już modlitwą przygotowania do Kongresu Prowincjalnego w Szczyrku na początku czerwca. Po czasie stagnacji związanej głównie z pandemią, potrzebujemy przekroczenia naszych utartych ścieżek wydeptywanych codziennością (zejścia z kanapy jakby to powiedział papież Franciszek). Może nie możemy tego uczynić już dziś ale powinniśmy o tym pomyśleć. Już teraz musimy za tym tęsknić. Módlcie się aby nasze lokalne wspólnoty na nowy zaczęły się ożywiać, przezwyciężając  smutek, lęk czy zniechęcenie.

Wiem, że w kilku wspólnotach lokalnych odbędzie się uroczyste odnowienie przyrzeczeń salezjańskich dnia 31 stycznia. Zachęcam aby to uczynić wszędzie, jeśli jest to tylko możliwe. Proszę prześlijcie informacje opatrzone zdjęciami, gdzie takie odnowienia się dokonały.

Pozdrawiam Was wszystkich,

Ks. Zygmunt Kostka SDB, Delegat


Podziel się tym wpisem: