W drodze do Lizbony – VIDEO!
Zobacz wideo relacje!
Podczas, gdy niektórzy jeszcze prasują ostatnie ubrania i sprawdzają listę, czy na pewno wszystko jest spakowane, niektóre grupy już dzisiaj zameldowały się w Krakowie. Wyprawa na ŚDM rozpoczęta!
Começamos a nossa viagem! Zaczynamy naszą podróż! Chwilę po świcie ulice Krakowa zaczęły się wypełniać młodymi z całej Polski, którzy myślami byli już w Lizbonie. Punktualnie o 9 rozpoczęliśmy Mszę Świętą wprowadzającą nas na ostatnią prostą kilkuletnich przygotowań. Uroczystości przewodniczył Ksiądz Inspektor Marcin Kaznowski, który w kazaniu zwrócił uwagę na fakt, że chociaż rozpoczynamy naszą drogę do Portugalii, cały czas jesteśmy też w drodze duchowej, w czasie której możemy się czasem zagubić, a nawet zgubić przewodnika – Jezusa. Zachęcił nas jednak, aby tak jak patronka dnia dzisiejszego, św. Maria Magdalena, wyruszyć mu na poszukiwanie. Oby ta podróż pomogła nam być uważnymi na znaki Boże. W czasie Mszy Świętej 5 sióstr salezjanek odnowiło śluby czasowe i cały kościół ogarnęła wielka radość ze wspólnoty salezjańskiej, którą tworzą księża, siostry i młodzież w różnym wieku. Hymn Światowych Dni Młodzieży wykonany na koniec Eucharystii napełnił nas energią i wśród śmiechu i rozmów przeszliśmy na Tyniecką skąd wyruszyliśmy w drogę. Kochana Centrala zapewniła nam wodę i pyszne jedzenie. Podczas jazdy wysłuchaliśmy interesującego podcastu, którego uczestnicy zachęcili nas, by oczekiwać nieoczekiwanego. Bądźmy więc otwarci na wiele łask!
Pierwszy dzień zawsze jest ekscytujący, jednak musimy pamiętać, że najbliższe 3 tygodnie dostarczą nam różnych doświadczeń. Mimo skrajnych stanów i emocji pamiętajmy o słowach Siostry Inspektorki wypowiedzianych pod koniec Mszy: „To nie droga jest trudna, to trudności są drogą”.
Tekst: Ada Łomnicka – Kraków Nowa Huta (SDB)
Dzień rozpoczęliśmy jeszcze w autokarach poranną modlitwą, a już chwilę później byliśmy w Valdocco u księdza Bosco. Mieliśmy wtedy chwilę na odświeżenie się po całonocnej poroży oraz zrobienie sobie zdjęcia z pomnikiem księdza Jana Bosco. Ponieważ byliśmy już bardzo głodni, udaliśmy się na śniadanie które bardzo nas zaskoczyło ponieważ nbardzo różniło się od tego naszego polskiego. O 10:30 rozpoczęliśmy zwiedzanie pomieszczeń w których żył ksiądz Bosco wraz ze swoimi wychowankami. Najpierw weszliśmy do piwnic w których kiedyś znajdował się refektarz oraz kuchnia, a obecnie jest tam wystawa z rzeczami sakralnymi. Później zwiedziliśmy piętro, gdzie były przedmioty codziennego użytku, rękopisy Jana Bosco oraz jego obrazy, a także obrazy osób świętych i błogosławionych, które były związane z salezjanami. Na końcu odwiedziliśmy prywatny pokój księdza Bosco oraz dowiedzieliśmy się dużo o jego życiu codziennym, a także zobaczyliśmy plany rozbudowy Valdocco na przestrzeni lat. Po zwiedzaniu nadeszła chwila na odpoczynek, jednak siostra Gosia zaczęła puszczać muzykę do tańców integracyjnych więc duża część z nas zamiast odetchnąć, zaczęła tańczyć. Następnie odbyła się Msza święta, czyli najważniejszy punkt programu. Po niej zrobiliśmy wspólne zdjęcie, po którym w naszych małych grupach udaliśmy się na zwiedzanie miasta. Pyszna włoska kolacja zaserwowana po powrocie uzupełniła naszą energię. Było to potrzebne, gdyż pod koniec dnia odbył się pogodny wieczór na którym bardzo dobrze się bawiliśmy i mogliśmy poznać nowe osoby. Zakończył się on modlitwą i słówkiem księdza Łukasza.
Dzisiejszy, drugi już dzień, był bardzo ubogacający i pokazujący szerszą perspektywę na życie i działalność księdza Jana Bosco. Widząc jak faktycznie wyglądało centrum życia tego świętego człowieka jako rodzina salezjańska mogliśmy jeszcze bardziej go poznać, bo w końcu to też jest nasz dom!
Tekst: Marta Drążkiewicz – Zabrze (SDB)
Dzień rozpoczęliśmy wspólnym śniadaniem na pięknym dziedzińcu ośrodka w Colle don Bosco. Następnie w bazylice wysłuchaliśmy konferencję, którą wygłosił dla nas ks. Krzysztof Wasiak. Temat dotyczył charyzmatu salezjańskiego, który został określony przez ks. Krzysztofa jako „dar darmo dany dla drugiego „. Oznacza to, że charyzmat jest nam dany w celu przybliżania bliźniego do Boga, a nie dla naszych osobistych korzyści. Ks. Krzysztof podkreślił, że każdy z nas w momencie chrztu otrzymał taki dar z rąk naszego Ojca. To od nas zależy czy go odkryjemy i jak go wykorzystamy. Ks. Krzysztof wspomniał również o dwóch elementach wyróżniających charyzmat salezjański – silną więź z Bogiem i młodzieżą. Jeżeli jeden z elementów jest zaniedbany – cała konstrukcja ulega zniszczeniu. .
Usłyszeliśmy również o tym, że by nieść dobrą nowinę o naszym Ojcu, musimy najpierw doświadczyć Jego miłości. Jednocześnie ks. Krzysztof gorąco zachęcał do odkrycia swojego charyzmatu i szerzenia salezjańskiej misji.
Po konferencji przyszedł czas na świadectwa osób z rodziny salezjańskiej – m.in siostry Kingi, animatorów i współpracowników. W świadectwach mówili oni o swoim miejscu w rodzinie salezjańskiej, o trudach związanych z posługą i o tym, jak charyzmat wpłynął na ich życie. Formację duchową zwieńczyła wspólna adoracja i sakrament spowiedzi.
Następnie udaliśmy się na zwiedzanie Colle don Bosco – miejscowości, z której pochodził św. Jan Bosko. Odwiedziliśmy dom rodzinny świętego i okolicę, w której spędził swoje dzieciństwo. Niektórym grupom udało się również zobaczyć dom rodzinny św. Dominika Savio. Przy okazji mogliśmy podziwiać piękne piemonckie widoki, pełne wzgórz i bujnej, śródziemnomorskiej roślinności.
Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń dla naszej salezjańskiej rodziny. Pomógł nam przybliżyć się do św. Jana Bosko i zrozumieć jak wielki wpływ na jego postawę miało otoczenie, w którym wyrastał, zwłaszcza najbliższa rodzina.
Jesteśmy wdzięczni za poznanie tak wyjątkowego miejsca. Na pewno stanie się ono dla większości z nas naszym małym „domem”, do którego będziemy często wracać wspomnieniami.
Tekst: Wiktoria Stec – Wrocław (SDB)
Wjeżdżając do kraju, nie widzieliśmy słońca, gdyż był środek nocy. Na szczęście później towarzyszyło nam ono na każdym kroku wraz z orzeźwiającym wiatrem.
Dzień każdego z nas rozpoczął się wraz z Panem Bogiem przez poranne modlitwy prowadzone w autokarach. Następnie dojechaliśmy na miejsce naszego noclegu, czyli do salezjańskiej szkoły w Saragossie. Warto wspomnieć o tym, jak piękny był krajobraz tej części Hiszpanii, w której mieliśmy okazję znaleźć się dzięki salezjanom. Koło autostrady i miasta rozciągały się ogromne stepy ozdobione skałami i roślinnością. Co jakiś czas można było dostrzec figurę byka, która odnosi się do hiszpańskiej tradycji i kultury.
Po dojechaniu na miejsce noclegu zjedliśmy śniadanko i podzieleni na grupy ruszyliśmy, aby lepiej poznać miasto. O godzinie 14.00 mieliśmy zaplanowaną Mszę świętą, która odbyła się w zapierającej dech w piersiach bazylice Nuestra Señora del Pilar, która w dosłownym tłumaczeniu oznacza bazylikę Maryi ze słupka. Na kazaniu ksiądz Mirosław zwrócił uwagę na aspekt postrzegania życia każdego chrześcijanina jako drogi. Nie zawsze jest ona „usłana różami”. Często wymaga trudu, odwagi do podejmowania wyzwań czy chociażby zmierzenia się z codziennym noszeniem krzyża, do czego zachęca nas sam Jezus.
Na nasze szczęście jesteśmy dziećmi Bożymi i w podążaniu do nieba pomaga nam Chrystus. Jeżeli otworzymy dla niego nasze serca i tak jak Maryja, św. Jakub apostoł czy św. Jan Bosko powiemy Chrystusowi: „Tak. Niech stanie się Twoja wola.” przejdziemy przez każdą trudność.
Po Mszy świętej mieliśmy czas na dalsze zwiedzanie Saragossy. Wracaliśmy pełni wrażeń, ale również bardzo głodni. Na szczęście w szkole czekała już na nas kolacja. Następnie uczestniczyliśmy w pogodnym wieczorze i poszliśmy spać, aby nabrać siły na kolejne dni naszej wspólnej, niesamowitej przygody.
Zosia Niemiec – Kraków Nowa Huta (SDB)
Dzień rozpoczęliśmy Mszą Świętą, która mimo wczesnej pory i dość rześkiego powietrza, które już drga 😉 Przyciągnęła ona sporo młodych osób, dla których ten element dnia jest bardzo ważny. Podczas kazania ks. Michał zachęcał do spożywania pokarmu, jakim jest Chrystus, bo tylko On prawdziwie nasyci naszą duszę.
W czasie wspólnego śniadania w rozmowach czuć było podekscytowanie, bo chwilę później mieliśmy się rozdzielić i wyruszyć do przydzielonych nam parafii w Porto, gdzie odbywać się będą Diecezjalne Światowe Dni Młodzieży – przedsmak tych, na które w poniedziałek wyruszymy do Lizbony.
Kiedy więc wszyscy byli spakowani i gotowi do drogi, pożegnaliśmy się, wsiedliśmy do autokarów i wyruszyliśmy do Porto.
Droga minęła nam spokojnie: na wspólnych rozmowach, grach, śpiewaniu piosenek, czy szybkich drzemkach. Natomiast postoje były okazją do powtórki naszych salezjańskich tańców – dla rozprostowania kości 😉
Parafie w Porto przyjęły nas bardzo, bardzo serdecznie! Wolontariusze powitali nas ciepło i miło. Po rozlokowaniu się czekał na nas gorący posiłek. Potem spędziliśmy wspólny wieczór na poznawaniu swoich kultur. Wszyscy świetnie się bawiliśmy.
Dzień minął nam bardzo szybko i sympatycznie, mimo tak wielu godzin spędzonych w autobusie.
Zuzia Bratek SSW – Oświęcim (SDB)
PORTO!
Dzisiejszy poranek był pełen energii po pierwszej nocy spędzonej w rodzinach. Wielu z nas dzięki gościnności mieszkańców diecezji Porto spało tej nocy na wygodnych łóżkach, po ciepłym prysznicu i smacznej kolacji.
W Avintes dzień rozpoczęliśmy od mszy świętej i porannych modlitw. Następnie mieliśmy okazję bliżej poznać miejscowość, w której gościmy. Zobaczyliśmy lokalną piekarnię, w której pieczony jest chleb dla mieszkańców wioski. Zostaliśmy powitani nawet przez władze miejscowości.
W tym czasie w Santo Tirso po Mszy w kościele przy starym klasztorze benedyktynów, młodzi spacerowali po miasteczku i jedli lunch w parku.
Każda z grup spędziła poranek w przydzielonej parafii gdzie jedli wspólne śniadania i poznali okolicę i miejscowych ludzi.
Po południu wszystkie grupy pojechały do centrum Porto, gdzie zwiedziliśmy katedrę Sé, która jest jedną z najstarszych świątyń w Porto. Miłym zaskoczeniem było każdorazowe zobaczenie znajomych twarzy, gdy przypadkiem grupy spotykały się na mieście. W centrum Porto odczuwalna była również intensywna atmosfera Światowych Dni Młodzieży. Obserwowaliśmy młodych z przeróżnych krajów, spacerujących po centrum z flagami i śpiewających piosenki w swoich językach ojczystych.
Wieczorem wróciliśmy na teren swoich parafii, gdzie każda z grup miała przygotowane aktywności przez mieszkańców wiosek. Nie zabrakło tańców, śpiewu, muzyki, smaku lokalnych potraw i widoku uśmiechniętych ludzi. W końcu jeśli Portugalia, to obowiązkowo FIESTA!
Ania Koczy – Pogrzebień (SDB)
CO W PORTO?
¡Bom dia! Drugi dzień naszego pobytu w Portugalii rozpoczęliśmy poranną modlitwą oraz śniadaniem przygotowanym dla nas przez parafię São Pedro de Avioso.
Po posiłku wszyscy udaliśmy się na Mszę Świętą, w której oprócz nas uczestniczyła grupa z Hiszpanii oraz grupa z Litwy. Z tego powodu nasi księża odprawili Eucharystię w języku angielskim.
Następnym punktem w naszym planie był przejazd nad ocean, gdzie czas spędziliśmy na plaży i w wodzie.
Podczas gdy my wygrzewaliśmy się nad oceanem jedna z grup czas spędzała w parafii goszczącej, Avintes, gdzie miała okazję zwiedzać lokalny teatr działający już od 100 lat.
Po południu razem z młodzieżą z naszej parafii pojechaliśmy do Porto gdzie odwiedziliśmy lokalny targ, zabytkową stację metra oraz katedrę Sé do Porto, w której wpadliśmy na koncert smyczkowy.
Atrakcji nie zabrakło również fanom piłki nożnej, którzy dzisiaj zwiedzili muzeum i stadion F.C. Porto.
Wieczorem nasza grupa udała się na wydarzenie „Arraial”, gdzie spotkaliśmy się ze wszystkimi stacjonującymi w miejscowości Maia. Mieliśmy okazję spróbować lokalnej kuchni, obejrzeć pokazy tańców ludowych, wysłuchać przemarszu orkiestry i potańczyć.
Dzisiaj miało również miejsce wyjątkowe wydarzenie. Udzielmy głosu Karolinie, żeby je zrelacjonowała:
Światowe Dni Młodzieży przepełnione miłością ❤️💍
28 lipca wraz z Julią i Norbertem zwiedzaliśmy Porto. Ostatnim punktem w naszym planie dnia, była kąpiel w Oceanie Atlantyckim. Zostałam poproszona przez Norberta o uwiecznienie wyjątkowej chwili zaręczyn, ustaliliśmy konkretny znak, abym mogła wkroczyć do akcji z apartem. Norbert miał zwrócić się do mnie o pomoc przy zrobieniu „typowego zdjęcia Julii i Norberta” – charakteryzuje się konkretną pozą, para w objęciach daje sobie całusa na tle pięknych widoków, zabytków. Otrzymałam informację, że jeśli plaża spełni wizualne oczekiwania chłopaka, otrzymam znak. Na miejscu w pełnej gotowości, oczekiwałam ustalonego sygnału, ale znaku nie było. Stwierdziłam, że pewnie nie spodobało mu się to miejsce i zrobi to gdzieś indziej, dlatego zostawiłam młodą parę na plaży i weszłam do wody. Po pięciu minutach obracam się w stronę siostry, przed którą Norbert klęczy, w ręce trzyma pudełeczko z pierścionkiem. Z radością i pośpiechem zaczęłam nagrywać i fotografować zakochaną parę. Julia nie dowierzała, kilka razy dopytywała, czy to naprawdę się dzieje. Norbert zadał ważne pytanie: czy wyjdziesz za mnie? Julia powiedziała „tak” miłości.
Amelia Jędrzejewska – Lublin (SDB)
JEST RADOŚĆ!
Cudowny dzień zaczęliśmy od wspaniałego śniadania, pełnego smaków i energii, która pobudziła nas do pielgrzymki na Mszę Świętą z biskupem diecezji Porto! Całą naszą grupą byliśmy pełni radości i entuzjazmu, gotowi podążać za naszą wiarą.
Na miejscu czekał nas niesamowity widok – tłum pielgrzymów z różnych narodowości. Wszyscy jednocześnie odczuwaliśmy wyjątkową atmosferę gościnności w diecezji. To było naprawdę piękne doświadczenie, widzieć tak wielu młodych ludzi z różnych zakątków świata, duchowo zjednoczonych.
A co za bogactwo artystyczne! Występujący lokalni artyści, jak Aurea, zachwycili nas swoim talentem i pasją. To było jak spotkanie z prawdziwymi artystycznymi diamentami, które rozjaśniły nasze serca jeszcze bardziej.
W trakcie pielgrzymki mieliśmy również okazję podziwiać różnorodne widowiska kulturowe, które wprowadziły nas w fascynujący świat tradycji i historii. Poczuliśmy się, jakbyśmy podróżowali przez czas i przestrzeń, a to było niezwykłe doświadczenie!
Ten dzień pełen radości, entuzjazmu i duchowej bliskości z innymi pielgrzymami, jak i naszymi duszpasterzami, pozostanie na zawsze w naszych sercach. Chwile jak te dodają nam sił w codziennym życiu i napędzają nas do podejmowania nowych wyzwań.
Jesteśmy wdzięczni za tak niezwykłe doświadczenie i wiemy, że nasza wspólna pielgrzymka przyniosła nam jeszcze większą jedność i miłość do Boga oraz do siebie nawzajem. Nie możemy się doczekać kolejnej okazji, by razem podążać drogą wiary i radości!
Maciek Zaremba – Warszawa (FMA)