Boliwia: „Mamo, jest mi tu dobrze”
Kolejny miesiąc w Kami już za mną. Co wydarzyło się przez ten czas? Stosunkowo niewiele. Co robiłem przez ten czas?
W pierwszej kolejności z miejscowym elektrykiem poprawialiśmy uziemienie transformatora, który zasila naszą parafię oraz antenę AM radia Don Bosco. W dalszej kolejności zająłem się sprawdzeniem szafy sterowniczej wykorzystywanej do sterowania rozłącznikami średniego napięcia w polu naszej elektrowni oraz narysowaniem dla tej szafy schematu elektrycznego. Ta szafa ma już 60 lat!!!
Co dalej? Udało się nam załatwić resztę formalności celnych związanych z wysyłką zaopatrzenia do Sklepu z Misją w Krakowie. Już za kilka dni będziecie mogli zakupić pamiątki prosto z Boliwii i tym samym wesprzeć placówki misyjne!!!
W ostatnich dniach figura Matki Bożej z Icoya odwiedzała domy reprezentantów kilku miejscowych wspólnot. W każdym domu odbywała się Msza św., a po niej wspólny posiłek.
Każdy dzień jest bardzo podobny do poprzedniego. Jak się czuję? Bardzo Dobrze! Najlepiej moje samopoczucie tutaj oddaje utwór zespołu Kabanos „Mamo jest mi tu dobrze”.
Tekst: Robert Bartkowiak